Medjugorie- miejsce szczególne dla mnie. Miejsce, w którym doświadcza się obecności Boga w sposób namacalny. To właśnie tam nauczyłam się modlić sercem, o co tak bardzo prosi Matka Boża.
W tym roku pielgrzymowałam, aby podziękować Matce Bożej za wysłuchanie moich modlitw w sprawach wydawałoby się beznadziejnych, ale dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Prosiłam też Mateczkę o zadanie dla mnie, aby wskazywała mi miejsca, gdzie jest potrzebna moja pomoc. Już pierwszego dnia po powrocie z Medjugorie pod moim balkonem spał mężczyzna. Najprawdopodobniej turysta, który zwiedzał na rowerze Polskę. Pomyślałam, że jak wstanie pewnie będzie głodny. Przygotowałam posiłek (obiad) i cichutko nie budząc pana położyłam w pojemnikach z listem, w którym życzyłam smacznego i błogosławionej dalszej podróży. Wróciłam do domu i z ciekawością oczekiwałam na przebudzenie pielgrzyma. Kiedy tak czekałam uświadomiłam sobie, że nie musimy szukać daleko, aby pomagać ludziom. Pan nam wskazuje miejsca i ludzi, do których nas posyła.
Kiedy turysta się obudził oczywiście zjadł przygotowany posiłek i odpisał –
„Dziękuję bardzo i pozdrawiam Bartek”
To było niesamowite doświadczenie radości dzielenia się tym co mamy i szybkiej odpowiedzi na nasze prośby.
Chwała Panu.
Małgosia