Pontyfikat

Pontyfikat

W moim dzieciństwie, Papież, to było tylko hasło w encyklopedii. Wiedzieliśmy, że Kościołem kieruje Papież, ale mało kto znał jego imię. To był ktoś z obrazka na ścianie w salce katechetycznej, postać dla nas zupełnie mityczna i powiedzmy sobie szczerze, mało ważna. Trudno oczekiwać, by dla młodego człowieka ważny był ktoś, kogo on zupełnie nie zna i nic o nim nie wie. Podobnie było z biskupami. Jedyne z czym kojarzył mi się biskup, to z kimś odległym, niedostępnym, w wielkiej „czapie”. Tak Kościół pamiętam z dzieciństwa. Jedyną postacią bliską w Kościele był proboszcz, człowiek o wielkim sercu. Przez jego osobę uczyliśmy się Kościoła. Niestety, nie wszyscy mieli u siebie takie szczęście.

Wszystko zaczęło się zmieniać w momencie wyboru na Papieża Karola Wojtyły. Dla nas był to znaczący przełom i to wcale nie dlatego, że papież był Polakiem, aczkolwiek miało to wielkie znaczenie, ale dlatego, że Jan Paweł II zbliżył Kościół do zwykłego, szarego człowieka. Zaczęliśmy rozumieć, że Papież i biskupi nie są jakimiś udzielnymi książętami, ale następcami apostołów, których zadaniem jest zaprowadzić nas do Nieba.

Od tej chwili każdy już znał imię papieża, od tej chwili sprawy Kościoła Powszechnego stały się dla nas naszymi sprawami. Nasz Kościół już nie ograniczał się do parafii, ale obejmował cały świat. I jeszcze pamiętna wizyta Jana Pawła II w Legnicy. Miałem tę łaskę, jak wielu innych, uczestniczyć w Mszy św. Pod przewodnictwem Jana Pawła II. Miałem tę okazję w Legnicy i w Szczecinie i mogę zaświadczyć, że spotkałem człowieka napełnionego Duchem Bożym. Każdy, kto go spotkał mówił o szczególnej aurze czy promieniowaniu Ducha, jakkolwiek to nazwać, spotkanie z tym człowiekiem było czymś niezwykłym, a przecież to był tylko człowiek.

Całe życie Karola Wojtyły pokazuje, że przemierzając każdy dzień, dając się prowadzić Bogu, człowiek zaczyna „świecić” Jego blaskiem.

Dziękujmy Bogu za dar Jana Pawła II, za jego życie i świętość, za to, że zmienił nas i Kościół, że wskazał nam jedyną słuszną drogę do Boga, drogę Miłosierdzia.

Feliks Grywaldzki

Mój facebook